Karmnik z patyczków po lodach – DIY
Temperatura spadła już poniżej 10°C, złota jesień w pełni, a to znak, że pora przygotować się na zimę. Kilka dni temu rozmawiałam na ten temat z moim siostrzeńcem. Kolejno omawialiśmy sposób zimowania różnych zwierząt i zdecydowaliśmy, że wspólnie wspomożemy w zbliżającym się, mroźnym okresie ptaki, które mieszkają w okolicy. Tak właśnie powstał pomysł, aby przygotować karmnik z patyczków po lodach. Dlaczego właśnie taki? Po przeszukaniu różnych szafek okazało się, że mam wszystkie potrzebne materiały, a ponadto taka wersja nie wymaga szczególnych umiejętności ani specjalnych sprzętów. Jest więc łatwa do zrobienia, a przy tym dość efektowna.
Ze względu na rozmiar, taki karmnik będzie idealny dla małych ptaków. Jeśli nie jesteśmy pewni jakie ptaki bywają w naszej okolicy to podobno bezpieczniejszy wybór. Większym ptakom można wówczas podawać pokarm w innym miejscu.
Karmnik z patyczków – co jest potrzebne?
- patyczki drewniane
- taśma montażowa tesa® odpowiednia do stosowania na zewnątrz
- nożyczki
- sznurek
Dla dokładnego pomiaru przyda się też linijka oraz ołówek. Na sam koniec pracy warto przygotować impregnat do drewna, aby zabezpieczyć karmnik przed trudnymi warunkami atmosferycznymi.
Karmnik dla ptaków można przygotować na różne sposoby i z przeróżnych materiałów. Moja wersja powstała z drewnianych patyczków, takich jakie zostają nam na przykład po zjedzeniu lodów. Do tego projektu potrzeba ich jednak dość dużo. Sądzę, że nawet największym lodożercom trudno byłoby uzbierać odpowiednią ilość. Na szczęście patyczki można bez problemu dostać w sklepach z działami poświęconymi rękodziełu lub akcesoriom kulinarnym. Zarówno stacjonarnie jak i online.
Karmnik dla ptaków DIY – jaka konstrukcja jest odpowiednia?
Przyznam szczerze, że gdy po raz pierwszy pomyślałam o przygotowaniu tego karmnika, w mojej wyobraźni był to raczej prosty projekt. W sieci można znaleźć cale mnóstwo zdjęć, łatwych do zrobienia karmników zbudowanych z podstawy i niskich ścian. Niestety później w mojej głowie zaczęły pojawiać się pytania… I tak od jednego do drugiego, okazało się, że jest kilka zasad, których powinniśmy przestrzegać podczas przygotowywania miejsca z pokarmem dla ptaków. No bo przecież nie chcemy nieumyślnie im zaszkodzić.
Karmnik powinien być wyposażony w daszek osłaniający pożywienie. Może też mieć dodatkowo ściany boczne które będą chronić przed zimnem. Nie należy jednak zabudowywać go całkowicie, ponieważ ptaki powinny mieć możliwość łatwej ucieczki w razie gdyby pojawiło się dla nich jakieś zagrożenie. Należy też unikać pozostawiania ostrych krawędzi oraz stosowania siatek, w które ptaki mogłyby się wplątać. Dodatkowy aspekt to higiena. Wysuwana szufladka lub odczepiany spód umożliwiają czyszczenie karmnika, a co za tym idzie pomagają chronić ptaki przed chorobami i pasożytami.
Budowa karmnika z patyczków po lodach
Po przeczytaniu kilku artykułów na temat dokarmiania ptaków, moja pierwotna wizja karmnika przekształciła się w bardziej skomplikowaną konstrukcję z daszkiem oraz wysuwaną szufladką. A oto jak wyglądała jego budowa – krok po kroku.
Przygotowanie podstawy karmnika
Budowę karmnika rozpoczęłam od przygotowania jego podstawy. W tym celu wykorzystałam 12 patyczków ułożonych jeden obok drugiego i tworzących w ten sposób kwadrat. Aby podstawa była stabilna i mocna, skleiłam ją poprzecznie ułożonymi patyczkami pokrytymi z jednej strony taśmą montażową tesa® idealną do zewnętrznych zastosowań. 5 takich poprzecznych „desek” całkowicie wystarczyło.
Budowanie ścian
Po odwróceniu podstawy na drugą stronę, przystąpiłam do budowania ścian karmnika. W narożnikach nakleiłam kawałki taśmy, do których przytwierdziłam patyczki – ułożone poprzecznie wobec listewek „podłogi”. Ze względu na to, że podstawa ma duże podparcie od spodu, uznałam, że naklejanie taśmy na całej długości patyczka nie jest tutaj konieczne.
Na naklejone przed chwilą patyczki nakleiłam w rogach po małym kawałku taśmy, zdjęłam z niej folię ochronną, a następnie przymocowałam tam kolejne dwa patyczki – tym razem w kierunku ułożenia podłogi.
Przygotowanie miejsca na wysuwaną szufladkę
Na tym etapie odbiegłam od standardowej konstrukcji takiego karmnika, tworząc miejsce na wyciąganą „szufladkę”. Aby ją uzyskać, musiałam skrócić część patyczków, na szczęście przy pomocy nożyczek udało się to zrobić bez problemu. Miejsce przycięcia starałam się zaokrąglić tak aby nie pozostawiać żadnych ostrych krawędzi. Stworzone w ten sposób wgłębienie w bocznej ścianie jest konieczne aby później zmieściła się tam przednia część wysuwanej szuflady.
Przyklejałam kolejno:
- jeden cały patyczek w poprzek, na górze
- dwa patyczki skrócone do 9 cm po bokach
- dwa patyczki skrócone do 10 cm po bokach
- jeden cały patyczek w poprzek, na górze
- dwa patyczki skrócone do 9 cm po bokach
- dwa całe patyczki po bokach
- dwa całe patyczki w poprzek, na górze i na dole
Na tym etapie powróciłam do standardowego schematu zamiennego przyklejania całych patyczków. Łącznie dodałam na górze jeszcze trzy poziomy patyczków bocznych i poprzecznych.
Przygotowanie wysuwanej szuflady do karmnika z patyczków
Szuflada ma w moim projekcie szerokość 10 patyczków. Aby je połączyć, skleiłam je od spodu trzema poprzecznymi listewkami, podobnie jak wcześniej przy wykonywaniu podstawy. Ze względu na to, ze szufladka jest węższa, to łączące patyczki skróciłam do około 9 cm. Ważne jest to, aby nie przyklejać ich tuż przy brzegu, w przeciwnym razie krawędź szuflady nie wsunie nam się w szczelinę w ściance karmnika. Z drugiej stronu szufladki przykleiłam jeden cały patyczek – blisko krawędzi, ale nie tuż przy niej.
Na to nakleiłam na środku dwa patyczki o długości 5,5 cm każdy. Są one dodatkowym miejscem dla ptaków, a przy okazji pomagają w jeszcze wygodniejszym wyciągnięciu szuflady. Ponieważ powierzchnia sklejenia jest dość mała, aby mieć pewność, że patyczki nie oderwą się przez wytworzenie dźwigni, zabezpieczyłam je dodatkowymi listewkami. Po bokach przykleiłam dwa patyczki o długości 5 cm aby wyrównać poziom. Na to na środku nakleiłam patyczek 8,5 cm. Ten górny, zabezpieczający patyczek nie może być dłuższy niż około 9,5 cm, ponieważ nie zmieściłby się w otwór przygotowany na szufladkę. Na koniec postanowiłam jeszcze wzmocnić wystające patyczki, przyklejając na ich połączeniu dodatkową listewkę 3,5 cm.
Karmnik z patyczków z dachem
W związku z tym, że zadaszenie karmnika jest zalecane przez osoby znające się na temacie, zdecydowałam się w miarę możliwości stworzyć dach dla mojej patyczkowej kreacji. Dach przygotowałam podobnie jak wcześniej podstawę karmnika – z dwunastu patyczków połączonych poprzecznymi listewkami. W tym przypadku ograniczyłam się do dwóch listewek z każdej strony, tuż przy brzegach
Następnie skleiłam ze sobą trzy całe patyczki, nakładając taśmę na całej ich długości. Zrobiłam dwa takie zestawy. Co jest ważne podczas klejenia – taśma montażowa jest bardzo mocna i im więcej jej nałożymy, tym mocniejsze będzie wiązanie. Siła łączenia wzrasta również po pewnym czasie, dlatego tak sklejone patyczki po chwili są w zasadzie nierozłączne :)
Przymocowanie dachu do karmnika
Następnie przygotowałam kolumny, sklejając tak jak przed chwilą trzy patyczki, ale tym razem lekko skrócone. Pierwotnie zrobiłam dwie o długości 9,5 cm i dwie 8,5 cm. Chciałam aby daszek był lekko spadzisty dlatego ściany również zostawiłam lekko asymetryczne, omijając z jednej strony ostatni poziom. Szybko przekonałam się jednak, że wymagałoby to większego dostosowania kątów, więc ostatecznie, jeśli będziecie przygotowywać taki karmnik, polecam przyklejenie ścian do równego poziomu i wykonanie kolumn równej wielkości – około 9 cm.
Tym razem ważne jest to, aby patyczki przyciąć na płasko, bez zaokrąglania brzegów. Te obcięte krawędzie trzeba później przykleić do podstawy karmnika.
Drugi koniec każdej kolumny przykleiłam do przygotowanego dachu. Aby mieć pewność, że będą one stać stabilnie, wzmocniłam je dodatkowo kilkoma listewkami przyklejonymi od zewnętrznej strony, na około. W ten sposób połączyłam sąsiadujące ze sobą kolumny.
Cała konstrukcja wyszła moim zdaniem bardzo ciekawie :) Ten projekt nabierał ostatecznego kształtu w czasie tworzenia, metodą prób i błędów, mam więc nadzieję, że moje doświadczenia z tym tematem będą dla Was pomocne. Nie ma co ukrywać, że taka wersja może nie przetrwać kilku sezonów. Jednak z pewnością sprawdzi się na jakiś czas, a przy okazji jest łatwa do przygotowania dla kogoś kto nie ma umiejętności stolarskich ani specjalnego sprzętu. Poniżej spisałam jeszcze kilka ważnych wskazówek co do dokarmiania ptaków, które sama poznałam zgłębiając temat.
Czym i jak dokarmiać ptaki?
Jeśli chcemy pomóc ptakom w przetrwaniu zimy, ważna jest konsekwencja. Ptaki dość szybko przyzwyczajają się do miejsc, w których mogą znaleźć pokarm. Z tego względu, jeśli już zaczynamy dokarmianie, najlepiej byłoby regularnie czyścić karmnik i uzupełniać zapasy pożywienia. Dokarmianie powinno się zacząć dopiero gdy śnieg uniemożliwi ptakom samodzielne szukanie pokarmu, a skończyć wraz z nadejściem wiosny.
To jaki pokarm wsypać do karmnika, zależy od tego jakie ptaki będziemy dokarmiać. Mogą to być kasze, zboża, różnego rodzaju nasiona, orzechy czy suszone i świeże owoce. Absolutnie nie powinno to być pieczywo, ugotowane, solone i przetworzone jedzenie. Dość dobrym i odpowiednim dla wielu mniejszych gatunków pokarmem jest np. ziarno słonecznika. Część można wyłuskać aby ułatwić ptakom jedzenie, a część pozostawić w łupinach.
Gdzie umieścić karmnik z patyczków?
Karmnik powinien być bezpieczny dla ptaków – umożliwiać im swobodny przylot i odlot, a także być umieszczony w miejscu, które będzie trudno dostępne dla drapieżników, np. kotów. Absolutnie nie sprawdzają się więc drzewa. Dobrym pomysłem jest za to umieszczenie go na pręcie (około 2m długości i 5 cm średnicy) wbitym w ziemię, zawieszenie na krawędzi dachu lub balkonu, który odstaje odpowiednio od brzegu budynku, lub na ścianie. W przypadku montażu na ścianie polecam metodę opisaną w tym wpisie. Wykorzystanie śrub samoprzylepnych pozwala uniknąć wiercenia w ścianie.
Warto też pamiętać, aby miejsce nie było zbyt ruchliwe i głośne – brak spokoju skutecznie odstraszy małych gości. Ponadto przestrzeń nie powinna być zbyt otwarta – najlepiej aby w okolicy były drzewa. Dzięki temu, w przypadku ataku drapieżnika ptaki będą miały dokąd uciec.
Ja jeszcze nie wybrałam ostatecznego miejsca umieszczenia karmnika. Ta konstrukcja idealnie sprawdzi się do postawienia, ale z pomocą sznurka można ją też zawiesić. Najlepiej przeprowadzić sznurek w jednym kawałku pod spodem karmnika, przywiązać go do ścianek bocznych oraz listewek wzmacniających dach, tak jak zrobiłam to na poniższym zdjęciu. Dzięki temu obciążenie rozłoży się w miarę równomiernie, i karmnik będzie bezpieczny oraz stabilny.