Malowanie pokoju dla naszego Gwizdka
Malowanie to już nie tylko zwykłe, jednokolorowe ściany i biały sufit. Dysponujemy teraz tyloma rozwiązaniami i inspiracjami, że szkoda z nich nie korzystać. Szczególnie kiedy w domu pojawia się nowy, mały człowiek… Tak, będę tatą! I to już niedługo. Zdecydowaliśmy z żoną, że najwyższy czas przygotować Gwizdkowi wymarzony (przez nas) pokoik. Spokojnie, nie zamierzamy nazwać dziecka „Gwizdek”, ale lubimy tak o nim mówić. Usłyszeliśmy je w którejś z bajek i się przyjęło. Zobaczcie więc jak przygotowaliśmy pokój dla naszego Gwizdka.
Oboje uwielbiamy góry i staramy się wyjeżdżać na wędrówki w każde wakacje. Licząc na to, że nasza pociecha podzieli tą pasję, postanowiliśmy spróbować zaszczepić w nim tę miłość od samego początku.
Co jest potrzebne?
- szara farba w różnych odcieniach
- żółta farba dla wymalowania chowającego się za górami słońca
- taśma malarska tesa® Perfect
- taśma malarska tesa® do delikatnych powierzchni
- taśma malarska tesa® do krzywizn
Malowanie czas rozpocząć, a zatem do dzieła!
Cały pokój wymalowaliśmy najpierw na biało, bo ściany zdecydowanie wymagały odświeżenia. Kiedy już ściany były suche, zabraliśmy się do pracy. Szkic stworzyliśmy korzystając z taśm malarskich tesa®. Ostre krawędzie gór wykleiliśmy taśmą malarską tesa®, której końcówkę mieliśmy jeszcze po ostatnim malowaniu i postanowiliśmy ją wykorzystać. Wymalowaliśmy czubki gór najjaśniejszym odcieniem szarego. W wykonywaniu takich wzorów ważne jest, by taśma dobrze przylegała i zapobiegała podciekaniu farby.
Kiedy wszystko wyschło i usunęliśmy taśmę, zabraliśmy się za drugą część. Nakleiliśmy na już wymalowanej powierzchni taśmę malarską tesa® do delikatnych powierzchni. Jak sama nazwa sugeruje, można ją używać na wrażliwych powierzchniach, więc bez obaw nakleiłem ją na wyschniętej jasnoszarej farbie. Poniżej, pod górskimi szczytami, wykleiliśmy linię niższych gór. Użyliśmy do tego krepowanej taśmy malarskiej do krzywizn, która pozwala na wyklejanie zaokrąglonych wzorów.
Wystarczyło już tylko domalować słońce, by trochę rozpogodzić górski widok. Jak się Wam podoba finalny efekt? Nieskromnie przyznam, ze jestem zachwycony.