Wróć do wpisów
16 maja 2018

Malowanie pokoju dla naszego Gwizdka

Malowanie to już nie tylko zwykłe, jednokolorowe ściany i biały sufit. Dysponujemy teraz tyloma rozwiązaniami i inspiracjami, że szkoda z nich nie korzystać. Szczególnie kiedy w domu pojawia się nowy, mały człowiek… Tak, będę tatą! I to już niedługo. Zdecydowaliśmy z żoną, że najwyższy czas przygotować Gwizdkowi wymarzony (przez nas) pokoik. Spokojnie, nie zamierzamy nazwać dziecka „Gwizdek”, ale lubimy tak o nim mówić. Usłyszeliśmy je w którejś z bajek i się przyjęło. Zobaczcie więc jak przygotowaliśmy pokój dla naszego Gwizdka.

Malowanie - pokój dla Gwizdka

Oboje uwielbiamy góry i staramy się wyjeżdżać na wędrówki w każde wakacje. Licząc na to, że nasza pociecha podzieli tą pasję, postanowiliśmy spróbować zaszczepić w nim tę miłość od samego początku.

Co jest potrzebne?

Malowanie czas rozpocząć, a zatem do dzieła!

4/5 - (5 votes)

Cały pokój wymalowaliśmy najpierw na biało, bo ściany zdecydowanie wymagały odświeżenia. Kiedy już ściany były suche, zabraliśmy się do pracy. Szkic stworzyliśmy korzystając z taśm malarskich tesa®. Ostre krawędzie gór wykleiliśmy taśmą malarską tesa®, której końcówkę mieliśmy jeszcze po ostatnim malowaniu i postanowiliśmy ją wykorzystać. Wymalowaliśmy czubki gór najjaśniejszym odcieniem szarego. W wykonywaniu takich wzorów ważne jest, by taśma dobrze przylegała i zapobiegała podciekaniu farby.

Kiedy wszystko wyschło i usunęliśmy taśmę, zabraliśmy się za drugą część. Nakleiliśmy na już wymalowanej powierzchni taśmę malarską tesa® do delikatnych powierzchni. Jak sama nazwa sugeruje, można ją używać na wrażliwych powierzchniach, więc bez obaw nakleiłem ją na wyschniętej jasnoszarej farbie. Poniżej, pod górskimi szczytami, wykleiliśmy linię niższych gór. Użyliśmy do tego krepowanej taśmy malarskiej do krzywizn, która pozwala na wyklejanie zaokrąglonych wzorów.

Spodobała nam się taka praca, ponieważ wyobraźnia może nieźle poszaleć. Kolejne poziomy wymalowaliśmy różnymi odcieniami szarości, z najciemniejszym kolorem na samym dole. Na zdjęciach widzicie moją piękną żonę, ale ja też malowałem!

Wystarczyło już tylko domalować słońce, by trochę rozpogodzić górski widok. Jak się Wam podoba finalny efekt? Nieskromnie przyznam, ze jestem zachwycony.

Pokój dziecięcy z widokiem na góry

4/5 - (5 votes)

Podziel się

kreatywne DIY

Blog z pasją nie tylko dla pasjonatów klejenia, ale również dla poszukujących praktycznych i niecodziennych rozwiązań, oryginalnych inspiracji czy dekoracji.