Paleta malarska DIY
Skąd na blogu paleta malarska? Do stworzenia tej porady zainspirował mnie mój siostrzeniec. Jego nieudolne próby mieszania farb na kartce i cały idący za tym bałagan… Przypomniałam sobie czasy gdy sama chciałam zostać malarką. Z oczywistych względów mi się to nie udało. Po prostu talent malarski ze mnie żaden.
Jako dziecko dostałam od rodziców zestaw pędzli, takie super wyciskane tubki farb (nie żadne standardowe plakatówki) oraz profesjonalną paletę malarską. Szybko jednak okazało się, że moje próby tworzenia barw przybierają postać brązowej brei zamiast nowoczesnych, niesztampowych barw. Rodzice porzucili więc nadzieję o córce artystce. Spokojnie zapisali mnie później na tańce, gdzie moje ruchy były bardziej drewniane jak gibkie, ale ukojenie znalazłam w szkole muzycznej, którą de facto skończyłam.
Naprawdę starałam się znaleźć swoją starą paletę malarską we wszystkich możliwych schowkach w domu moich rodziców, które noszą niechlubną nazwę „Patrycja posprzątaj, oddaj lub wyrzuć te rzeczy” i nie udało się. Mały artystyczny sklepik, który pamiętam z dzieciństwa już nie istnieje, a ja próbując zmobilizować motorykę Janka, a także przyoszczędzić na wypadek gdyby okazało się, że talent malarski odziedziczył po mnie, wymyśliłam paletę malarską DIY.
Jak powstała paleta malarska?
- plastikowe butelki
- nożyczki
- pędzle
- nożyk
- farbki
- pilnik
- rzep w taśmie tesa®
- taśma dwustronna tesa®
Wycinamy butelki na paletę malarską
Na początku odcięłam spody trzech plastikowych butelek. Zrobiłam to na oko. Najpierw przecięłam część nożykiem, a następnie wyrównałam nożyczkami. Ważne jest, aby przypiłować delikatnie krawędzie butelki, pomógł mi w tym zwykły pilnik do paznokci. Kolejnym krokiem było naklejenie na tak powstałą, butelkową miseczkę, kawałka przezroczystej taśmy dwustronnej tesa®. Następnie docisnęłam do tego miejsca drugi, taki sam plastikowy element. Powtórzyłam to samo także z trzecim denkiem od butelki, łącząc wszystko w kształt trójkąta.
Jak stworzyć funkcjonalny uchwyt do naszej palety malarskiej?
Ostatnim krokiem było zamocowanie uchwytu do denek od butelek. Idealnie nadał się do tego rzep samoprzylepny tesa®. Często używam go w dość nieoczywisty sposób, zainspirowana koleżanką, która przy jego pomocy zawiesiła między innymi pudełko na kredki dla swoich dzieci. Podczas tworzenia palety malarskiej DIY, od razu przyszedł mi do głowy jako idealne rozwiązanie, które pozwoli na przytwierdzenie nowej zabawki do ręki mojego siostrzeńca.
Niewielkie fragmenty rzepowej taśmy z haczykami przykleiłam do dwóch sąsiadujących ze sobą elementów. Do tego odcięłam dłuższy fragment tej delikatnej strony rzepu. Jej końce można przyczepić do wcześniej naklejonych fragmentów, dostosowując wielkość do dłoni użytkownika. W ten sposób paleta stabilnie leży na dłoni.
I gotowe!
Oczywiście nie mogłam sobie odmówić stworzenia swoich barw kolorystycznych. Od 15 lat nic się nie zmieniło. Mój siostrzeniec ewidentnie odziedziczył talent w mieszaniu farb po mnie, z czego wcale nie jest zadowolona jego mama. Może zarażę młodego miłością do instrumentów?