Wróć do wpisów
08 sierpnia 2019

Piaskowy slime do zrobienia z dziećmi

Pamiętacie jeszcze slime, którego robiłam w zeszłym roku z moimi dziećmi? Poprzednia produkcja glutka (tak ostatecznie nazwał go mój syn) okazała się świetną zabawą. Glutkowy szał nie minął przez cały rok i wraz z nadejściem wakacji, syn zaczął namawiać mnie na przygotowanie kolejnej rozciągliwej zabawki. Dziś pokażę Wam więc trochę inny przepis, który wypróbowałam w weekend – z kilku łatwo dostępnych składników powstał piaskowy slime.

piaskowy slime 2

Co jest potrzebne do przygotowania piaskowego slima:

 

W niedzielę, korzystając z pogody pojechaliśmy całą rodzinką nad jezioro. Prognoza wskazywała na możliwość przelotnego deszczu, dlatego byłam przygotowana na urozmaicenie dzieciakom dnia – wzięłam ze sobą produkty do przygotowania slima. Ostatnio do glutków dodawaliśmy klej brokatowy, dzięki czemu nabierały pięknego koloru i trochę blasku. Tym razem dodaliśmy również piasek z plaży.

Najlepszy klej do slima

Klej jest niezbędnym składnikiem slima, dlatego musi być sprawdzony. Poprzednie glutki wyszły idealnie, dlatego po raz kolejny wykorzystaliśmy klej w płynie tesa®. Wlaliśmy dwie łyżki do wiaderka.

 

 

 

Następnie wcisnęliśmy złoty klej brokatowy. Dlaczego akurat taki? Aby podkreślał kolor „złotego” plażowego piasku.

Wlaliśmy jedną łyżkę płynu do soczewek…

… jeszcze odrobinę sody oczyszczonej…

Wszystko to trzeba było mieszać do momentu, aż zajdzie reakcja chemiczna między składnikami. Na początku mieszaliśmy łopatką, a gdy glutek zaczął nabierać odpowiedniej konsystencji – przez jakiś czas ugniataliśmy go w rękach. Konsystencja stopniowo się zmienia i po jakimś czasie slime  przestaje lepić się do rąk.

Na tym etapie mogliśmy dodać kluczowy element naszego wakacyjnego glutka. Odrobinę miałkiego piasku prosto z plaży zmieszaliśmy z naszym slimem, nadając mu piaskowy wygląd, lekko mieniący się brokatem.

 

Piaskowy slime, czyli glutek w plażowym wydaniu

Po dodaniu piasku glutek staje się trochę mniej rozciągliwy, jednak nadal zachowuje wszystkie swoje właściwości i nie klei się do rąk.

Glutkowy szał nie mija, więc przypuszczam, że jeszcze nie raz będę uczestniczyła w jego tworzeniu. Może to i dobrze, bo wykonanie jest proste, a na dodatek nie wymaga zbyt wiele pracy ani składników. Zdecydowanie polecam Wam taką wersję, zamiast kupowania gotowych slimów czy specjalnych „zestawów” do ich wykonania. Dzieci mają przy tym sporo zabawy, a dodatkowo to świetna możliwość na miłe i kreatywne spędzenie z nimi czasu. A jak tam u Was? Glutkowy szał nadal trwa, czy nadeszła już pora na inne projekty?

piaskowy slime

 

Rate this post

Podziel się

kreatywne DIY

Blog z pasją nie tylko dla pasjonatów klejenia, ale również dla poszukujących praktycznych i niecodziennych rozwiązań, oryginalnych inspiracji czy dekoracji.