Znakowanie pudełek na buty – czyli jak zapanować nad bałaganem w szafie
Zazwyczaj tuż przed wiosną i jesienią organizuję wielkie porządki. Mama zawsze powtarzała, że minimum dwa razy w roku trzeba zajrzeć w każdy kąt domu i posprzątać, aby mieć kontrolę nad mieszkającymi z nami rzeczami. Ponieważ nie mogę się już doczekać wiosny, więc zabrałam się w tym roku wcześniej do porządków. I co się okazało? Moja największa szafa bezapelacyjnie wymagała natychmiastowej ingerencji. Na dnie szafy bardziej porozrzucane niż poukładane pudełka na buty, na nich torebki, a na tym wszystkim zawinięte doły sukienek. Postanowiłam raz na zawsze rozprawić się z tym bałaganem. Obuwie w szafie zajmowało zbyt dużo miejsca, a trzymanie butów na wierzchu jest mało eleganckie.
Więc biały regał, który wcześniej magazynował wszystko co potrzebne i niepotrzebne, został zaadoptowany do mojej garderoby. Największym plusem tych porządków jest rozwiązanie problemów z codzienną poranną paniką. Zbierając się rano do pracy najwięcej czasu tracę na szukanie rzeczy, to skarpetek, to spodni, a później odpowiednich butów. Przy okazji rozeznałam się również w zapasie obuwia. Założę się, że każdy z was znajdzie w swoich zbiorach chociaż jedną parę, o której zupełnie zapomniał.
Co będzie potrzebne do zapanowania nad chaosem w garderobie:
- puste pudełka na buty
- nożyczki
- linijka
- ołówek
- zdjęcia butów
- taśma dwustronna tesa® z paskiem ochronnym
Skąd wziąć jednakowe pudełka na buty?
Najważniejszym elementem w mojej poradzie są pudełka. Załatwienie ich nie przysporzyło mi żadnego kłopotu, no może oprócz przytaszczenia kilkudziesięciu pudełek do domu z drugiego końca miasta. Wystarczy zapytać w sklepie obuwniczym i odwdzięczyć się czekoladą, albo taśmą, jak to było w moim przypadku. Ważne aby pudła były wizualnie jednakowe. Tworzy to wtedy spójną kompozycję i wygląda po prostu lepiej od różnorodnych kolorem oraz wielkością kartoników.
Porządkowanie garderoby stało się jednocześnie jedną z moich ulubionych porad. Nie wymagało to ode mnie dużych nakładów pracy i czasu – takie DIY’owe tipy to zdecydowanie coś dla mnie.
Czas na zdjęcia
Przygotowałam scenę i każdej parze obuwia zrobiłam zdjęcie. Starałam się, aby zdjęcia w miarę dobrze komponowały się ze sobą.
Następnie przy pomocy linijki i ołówka nakreśliłam prostokąty tej samej wielkości, które kolejno wycięłam.
Z tyłu wyciętych fotografii nakleiłam paski taśmy dwustronnej. Starałam się przyklejać taśmę jak najbliżej krawędzi zdjęcia, tak aby uniemożliwić odklejanie się rogów. Z biegiem czasu niezabezpieczone krawędzie wyglądałyby nieestetycznie, dlatego zdecydowanie warto o tym pamiętać.
Takie proste rozwiązania potrafią w elegancki sposób nie tylko urozmaicić, ale i uporządkować garderobę. W ten sposób zaoszczędzam co rano kilka cennych minut. Wciąż jednak najwięcej czasu zabiera mi szukanie skarpetek do pary i na ten moment nie znalazłam tak szybkiego sposobu jak ten, który pozwoliłby wyeliminować z mojego życia raz na zawsze obowiązek systematycznego sortowania skarpetek. A wy jak sobie radzicie z takim chaosem?