Słodkie motylki na walentynki
Już tylko parę dni dzieli nas od święta przepełnionego serduszkami, kwiatami, różem, czerwienią oraz… słodkościami! Pamiętam, że jeszcze gdy byłam młodsza, moja mama co roku dawała czekoladowe serca każdemu z rodziny. Pewnie właśnie dlatego, słodycze to dla mnie niezbędny element walentynek. Ostatnio będąc w sklepie spożywczym zauważyłam długie, czerwono-białe lizaki. Od razu dostrzegłam w nich pomysł na słodki podarunek dla członków rodziny, a jednocześnie rozwijającą zabawę dla mojego chrześniaka. Tak właśnie powstały walentynkowe motylki z lizaków.
Wykonanie motylków na walentynki jest bardzo proste i można tu na prawdę popłynąć z wyobraźnią. Przygotowaliśmy po jednym motylku dla każdego członka rodziny – dla mamy, taty i oczywiście dla samego Mikołaja. Lizaki były trzy, więc jako pomysłodawczyni zostałam wykluczona z grona obdarowanych. Na szczęście wolę czekoladę.
Co będzie potrzebne do wykonania walentynkowych motylków?
- lizaki
- nożyczki
- kolorowe kartki z grubszej tektury
- druciki kreatywne
- dwustronna, przezroczysta taśma tesa®
- taśma dekoracyjna tesa ® washi
- klej brokatowy tesa®
Do zrobienia słodkich, walentynkowych motylków wykorzystaliśmy podłużne lizaki, jednak sprawdziłyby się prawie każde słodycze na patyku. Jest to bardzo szybki prezent DIY. A że cały proces tworzenia prezentu z okazji walentynek wykorzystałam jako kreatywną zabawę z dzieciakiem, wzory naszych motylków są wyjątkowo fantazyjne.
Walentynkowe motylki z lizaków – od czego zacząć?
Pierwszym krokiem jest oklejenie kartki wybraną taśmą dekoracyjną. Ja szczególnie lubię tą różową w kropki – nie bez przyczyny, w końcu to mój ulubiony kolor. Oklejoną kartkę zgięłam na pół i na oko wycięłam z niej coś na wzór serduszka, które na dole zamiast klasycznego „v” ma płaską krawędź. Po rozłożeniu, w prosty sposób powstały skrzydełka walentynkowej dekoracji.
W podobny sposób wycięłam skrzydełka z kolejnej kartki. Tym razem do dekoracji wykorzystałam klej brokatowy. Narysowałam swój ulubiony wzór, który swego czasu zdobił każdy z moich szkolnych zeszytów.
Walentynkowe motylki z lizaków skończone!
Mikołaj największą frajdę miał z wycinania i ozdabiania skrzydełek Wykonaliśmy ich całą masę, zanim trafiliśmy z rozmiarem, odpowiednim do wielkości lizaka. Wiem, że można było wszystko zmierzyć przed przystąpieniem do pracy, jednakże jak tylko wzięłam do rąk linijkę, mój chrześniak od razu zapytał zrezygnowanym głosem, czy znów próbuję przemycić matematykę do naszej zabawy. Postanowiłam więc tym razem mu odpuścić.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nasze walentynkowe motylki z lizaków nie są szczególnie romantyczne, a wręcz przeciwnie – dość pstrokate i trochę kiczowate. Dawno jednak nie miałam takiego silnego poczucia, że spełniam się jako ciocia. Ten kreatywny pomysł można wykonać też w bardziej stonowanym stylu. Wykorzystując mniejsze lizaki, i wycinając tylko jedną parę czerwonych, serduszkowych skrzydeł, możecie zrobić bardziej subtelny, a nadal słodki i uroczy prezent dla walentynkowego miłośnika słodyczy. Jeśli wolicie coś bardziej sentymentalnego, polecam też Pudełko pełne wspomnień – wymaga trochę więcej pracy, ale włożony wysiłek z pewnością zostanie doceniony.