Męskie DIY, czyli piłka z taśmy Duct
Minęło już parę miesięcy od Nowego Roku i jak wyglądają nowe albo raczej stare postanowienia? Czy udało się zrzucić te nadmiarowe parę kilo, spędzić więcej czasu z rodziną, więcej się relaksować…? Co roku moje postanowienie kończyło się kupnem karnetu na siłownię, który następnie zwyczajnie się „kurzył i miętosił” w portfelu. Ostatecznie zasiadałem zmęczony przed telewizorem. I w tym roku zapowiadało się to samo, ale dość wymówek! Zainspirowany żoną i jej ćwiczeniami ze słynną Ewką Chodakowską postanowiłem postawić na domowe ćwiczenia. Oszczędność czasu i pieniędzy! Dlaczego nie wpadłem na to wcześniej?!
Pełny zapału zacząłem szukać sprzętu do wykonywania ćwiczeń i wpadłem na filmik opisujący prosty sposób na jego samodzielne wykonanie. Majsterkowanie to moje hobby, dlatego postanowiłem połączyć przyjemne z pożytecznym, a do wspólnej zabawy zaprosić juniora. Każdy trening zaczyna się od rozgrzewki, a dla mnie najprzyjemniejszą jej formą jest gra w piłkę z synem – zatem piłka z taśmy Duct na warsztat.
Piłka DIY – co potrzebne
Właściwie to do jej przygotowania miałem wszystkie potrzebne mi produkty, postanowiliśmy zacząć od razu.
- kartki papieru, gazeta itp.
- folia bąbelkowa
- naprawcza taśma materiałowa tesa® Duct
Jeśli będziecie chcieli wykonać taką piłkę, to koniecznie dobierzcie trwałą i wytrzymałą na kopnięcia taśmę. Uniwersalna taśm tesa® Duct wytrzymała niejedną rodzinną rozgrywkę, wzmocniła siodełko w rowerze mojego smyka i tak naprawdę jest u mnie zawsze pod ręką.
Tworzymy piłkę domowym sposobem
Wykonanie okazało się dziecinnie proste. Wypełnienie piłki powinno być lekkie, dlatego z pomocą syna zwinąłem parę kartek papieru w bardzo ciasną kulkę. Należy dobrze ugnieść papier, aby piłka była odpowiednio zbita.
Im większą piłkę chce się otrzymać, tym więcej papieru należy użyć. Na to parę warstw taśmy naprawczej tesa®, aby wzmocnić konstrukcję naszej piłki.
Tak przygotowaną papierową kulę, owinąłem ciasno folią bąbelkową. Aby piłka dobrze się odbijała, niezbędna jest właśnie folia, która nadaje piłce tak potrzebną elastyczność.
Po kilkukrotnym owinięciu papierowej kuli folią, całość zacząłem wokół kleić naprawczą taśmą tesa®, którą na co dzień z powodzeniem stosuję do wszelkich prac naprawczych w domu, garażu czy w ogrodzie.
Mały aż tupał z niecierpliwością, aby w nią pograć. A z kim? Oczywiście z Super Tatą! Takie to proste, a w oczach mojego syna widziałem prawdziwy podziw, aż ciepło na sercu się zrobiło.
Piłka okazała się być lekka, elastyczna i bardzo wytrzymała. Bawiliśmy się wprost świetnie, nawet żona zwabiona naszym śmiechem zagrała z nami. Udało się upiec trzy pieczenie na jednym ogniu i to z jaką satysfakcją! Następne na liście do zrobienia mam worek bułgarski – lżejszy dla żony, cięższy dla mnie, a do rozgrzewki mamy już naszą piłkę!