Pakowanie kanapek na poranny piknik
Za nami połowa lata, wymarzony czas na letnie pikniki, śniadania na trawniku lub nad jeziorem, na pomoście. Każdy słoneczny dzień to zaproszenie do tego, aby korzystać z dobra natury i naładować baterie oraz umysły wspomnieniami błogiego lenistwa. Dzień był lekko pochmurny, ale ciepły i bardzo przyjemny – idealny żeby poczytać książkę, popływać i odpocząć. Spakowałam do plecaka niezbędne rzeczy i ruszyłam nad jezioro. Zawsze podczas takich leniwych dni tracę poczucie czasu. Na szczęście przewidziałam, że na pomoście mogę spędzić cały dzień i przygotowałam sobie przekąski. Pakowanie kanapek jest dla mnie zawsze bardzo przyjemnym zajęciem, niemal równym późniejszej konsumpcji.
Wśród przygotowanych smakołyków nie mogło zabraknąć słodkich rogalików. Oczywiście tylko i wyłącznie dla dodania sobie energii! Trochę słodyczy na pikniku, to rzecz w pełni wytłumaczalna.
Szybki patent – co jest potrzebne?
- kanapki z ulubionymi dodatkami
- folia aluminowa
- taśma malarska tesa®
Moją przywarą jest to, że prawie niczego nie wyrzucam, więc często w swoich schowkach mam takie ‘przydasie’, które później wykorzystuję w różnych sytuacjach, zwykle w zupełnie inny sposób niż ich dedykowane zastosowanie. Jednym z przykładów jest właśnie taśma malarska, która została mi po ostatnim odświeżaniu ścian. Można jej używać do wielu rzeczy, także do oznaczania doniczek czy stworzenia własnoręcznie robionych zakładek do książek.
Na dłuuugi dzień potrzebowałam dużo prowiantu, więc dla urozmaicenia, uszykowałam kanapki w różnych wariantach smakowych. Gotowe kanapki owinęłam w folię aluminiową i nakleiłam na nie po kawałku taśmy malarskiej, na której opisałam co jest w bułce.
Dzięki temu, wiedziałam co jest w środku i mogłam zjeść dokładnie to, na co miałam ochotę. Na papierowej taśmie malarskiej można z łatwością pisać, a i potem bez problemu wyrzucić razem z opakowaniem kanapki. W moim przypadku, była to po prostu kwestia wygody, ale jeśli na piknik wybieracie się z dziećmi, które mają swoje upodobania lub co gorsza – alergie, wtedy opisywanie kanapek staje się niezbędnym krokiem w jedzeniowych przygotowaniach. Zdecydowanie polecam metodę z taśmą! Różowy odcień nadaje śniadaniu pastelowego kolorytu, a w końcu w przypadku posiłków, atmosfera i prezentacja mają ogromne znaczenie. Macie jakieś inne, może bardziej wyrafinowane sposoby na oznaczanie kanapek?